poniedziałek, 16 grudnia 2013

Poranek w Kalinkowie

Dzień zaczyna się dla mnie i Jagódki około 6 rano. Na dworze ciemno, a my już działamy. Zdjęcia zrobiłam właśnie wkrótce po przebudzeniu się.

A za oknem zimowy świt...
Choinka już od wczoraj w pełnej krasie. Dawniej, w czasach mojego dzieciństwa, tradycją było ubieranie choinki w wigilijny poranek. Dziś świat zaczyna przygotowania do świąt na początku listopada, to i u nas przyśpieszenie w tej materii. Głównie za sprawą Kalinki, która nie może się doczekać Bożego Narodzenia. Zresztą tyle jest do zrobienia, że chociaż choinkę mam już "odhaczoną". Choinka jak zwykle z czerwonymi bombkami w różnych rozmiarach i słomkowymi ozdobami. Dodatkowo delikatne ozdoby z przezroczystego szkła i białe drobne lampki. W tej materii nic się nie zmienia od lat.


Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie dokupiła jakichś ozdób i durnostojek świątecznych. No i na szczęście nie trzeba wydawać fortuny, żeby kupić coś ładnego i gustownego za nieduże pieniądze. Dowód na poniższych zdjęciach:

Poduszki z Biedronki, ta po lewej kolekcja 2013, po prawej 2014 ;) Ceny poniżej 10zł.

Drewniana taca w kształcie gwiazdy z Pepco 2013, renifery Rossmann 2014 każdy 5zł.
Lubię takie zakupy. Almi Decor też lubię, ale ich cen już nie :((  
Na stole dekoracja na tacy z Ikei. Świece, srebrne świeczniki i biały hiacynt. Kula ze śniegiem i małą, białą sówką od Kalinki. Piękne, szare filcowe podkładki z ażurowym wzorem z Pepco.

To tyle.
Aha! Bardzo, bardzo DZIĘKUJĘ za tyle komentarzy pod ostatnim postem. Jestem zachwycona, uwielbiam czytać Wasze komentarze. Obiecuję, że w związku z tym, że mam tylu przemiłych czytelników będę pojawiała się częściej. Jeszcze raz dziękuję. Jesteście kochane.

piątek, 13 grudnia 2013

Jak kropki ożywiły nudny przedpokój...

To będzie opowieść o smutnej i nudnej ścianie w przedpokoju. Odkąd się wprowadziliśmy nie lubiłam naszego przedpokoju, ponieważ po krótkim czasie od jego urządzenia wiedziałam, jak należało to zrobić (inaczej!). Niestety, brak nadmiaru wolnej kwoty pieniędzy nie pozwalał mi go zmienić.
Jednak na wakacjach przeglądając swoje ulubione blogi natrafiłam na inspirację, która sprawiła, że dziś przedpokój wygląda tak.

Czerwone akcenty na święta, na co dzień brąz i biel.
Inspiracja pochodzi z bloga "My little white Home". Ścianę ożywiłam nalepkami kołami w kolorze brązowym, ponieważ taki pasował do wcześniejszych elementów. 
Dodałam stary stojący wieszak, który "zimował" w piwnicy oraz półkę z Ikei, która też miała swoje miejsce do tej pory w garażu. 




A tak wyglądały wcześniejsze wersje tego miejsca w naszym mieszkaniu.

Wersja I



Wersja II

Niestety nadal to nie jest to, co bym tam chciała widzieć. Marzy mi się biały, rustykalny przedpokój z nutą oryginalności. Może jak wygram w totka...;)) Drzwi także mi nie odpowiadają, zwłaszcza ten paskudny brąz, myślę, że przemaluję, na biało oczywiście, ale to w dalekiej przyszłości. 

A w domku coraz bardziej świątecznie, choć Jagodzia skutecznie utrudnia wszelkie prace przygotowawcze, ponieważ zabiera prawie 100% mojego czasu. Raczkuje jak szalona po całym domu, a szczególną namiętność odczuwa wobec technicznych nowinek, takich jak kable, kontakty, sprzęt elektroniczny itp.

W sypialni...(inspiracja z bloga Interiorspl)

W salonie na razie trochę szaro...
Pozdrawiam i do poczytania...