środa, 19 marca 2014

Czy fioletowy i żółty pasują do siebie?

To pytanie wydawałoby się retoryczne. Ale u mnie na kominku kolory te spotkały się przypadkiem i na chwilę zagrały w jednej drużynie.

 

Ale to czary wiosenne, o żadnej innej porze roku nie mogłoby być mowy o takim połączeniu. Tymczasem Wiośnie przystoi wszystko.


A w salonie szare ektorpy i różowe poduszki.


Post krótki, ale obecnie walczymy u Jagodzi z trzydniówką. Mamy pewnie wiedzą o czym mówię, trzy dni gorączka 40 stopni, a teraz paskudna wysypka. Marudzenie, brak apetytu i jeszcze mniej snu :((

piątek, 14 marca 2014

Pastelowy pokój Kaliny (już uczennicy)

Znowu długo mnie nie było... Ale ostatnio moja Malutka intensywnie ząbkuje i zaczynamy poranek najczęściej ok. 4 nad ranem. Potem nieprzytomna chodzę cały dzień, a wieczorami odpływam i totalna niemoc. 
Jednak dzisiaj w końcu udało mi się sfotografować pokój Kaliny, żeby pokazać Wam, jakie w nim zaszły zmiany. 


Remont zrobiliśmy na zeszłorocznych wakacjach, tuż przed pójściem Kalinki do klasy pierwszej. Przede wszystkim zmienił się kolor na ścianach, był "Malinowy krzew" Duluxa, teraz jest jakiś tam niebieski z mieszalnika Tikkurila.
Zmieniliśmy też starą półkę na książki, która już nie wytrzymywała tak dużego obciążenia, na niskie regały Billy z Ikei. 


Nie byłabym sobą, gdybym nie poprzestawiała też mebli. Uwielbiam to robić, bo mam wtedy wrażenie, że to zupełnie inne, nowe pomieszczenie. A to dużo tańsze niż sprzedawać i kupować nieruchomości, jeśli ktoś, tak jak ja, lubi zmiany. 



Pomiędzy komodą a półką z książkami stary wiklinowy fotel, przemalowany przeze mnie. Miły kącik, żeby zaszyć się i poczytać, albo pomarzyć... Nad fotelem domek na miniaturki, a obok lampa - stara pamiątka rodzinna. Na górze regału kolekcja Lego Friends, czyli ostatni szał gwizdka ;)))


Komoda, jak i pozostałe meble w tym pokoju, to Ikea, dobrze znana seria Hemnes. Lubię te meble, są wspaniałą bazą do różnych stylowo aranżacji. Takie proste i eleganckie, nieprzegadane.


A w centrum zdjęcia moja bolączka - drzwi. Marzę o białych i takich też listwach przypodłogowych. Jednak chyba już nie w tym mieszkaniu, a może nie w tym życiu... No jeszcze został mi toto-lotek.


Kącik z biurkiem, które też z Ikei, ale w przyszłości je zmienimy na ładniejsze, większe, takie, które zajmie cały kąt pomiędzy szafą a ścianą. Fotel też do wymiany.


Nie myślcie sobie, że tu zawsze taki ład i porządek. O nie. Mamusia wparowała i zarządziła sprzątanie pod fotki. 


Jestem zadowolona z efektu końcowego. Pokój jest jasny, miły, a jednocześnie przytulny. Kalinka miała wpływ na jego wygląd i kolorystykę. Według mnie to bardzo odpowiednie wnętrze dla ośmiolatki, która już nie jest przedszkolakiem, ale do nastolatki ma jeszcze daleko. 
Najważniejsza w tym przypadku jest baza - czyli meble, które są neutralne. Reszta to kwestia jak zwykle dodatków, a te można zmienić zawsze.
Poniżej małe zestawienie było - jest. 


Spokojnej nocy i miłego (ponoć deszczowego i wietrznego) weekendu.